audycja trzecia [ Duch, Duch, Duch ]

specjalnie dla Noreen B)

Dobry wieczór! Wakacje wakacjami, przyjechała do mnie rodzina, 

i w końcu mam własną gitarę. Do tego z nowości z czerwieniłam się na włosach xD
Nie mogę się doczekać obozu harcerskiego. Tyyyle się będzie działo B|

Nie przedłużając, kontynuacja jakże interesującej rodziny

Duch B)

Duch #3

 Rodzinnie, sportowo.
Bo w kupie raźniej.

 A potem jazzzda!

 Siostry na podwórku ostre uniki robią.
No, nie ma to jak bitwa na balony z wodą

przed samiuteńką zimą.

 Pływanie też zawsze spoko.
Trzeba mieć swoje pasje!

 A może pływanie to odciągnięcie stresu przed randką?
Przystojny Mortimerze Ćwirze z lat szkolnych, ah!

 Udana randka, bardzo. Bardzo.

 A Denis jak to Denis.

 Hehe, i ta mimika twarzy przy zmywaniu kałuż.
Naprawdę. Żaden sim w tej rodzinie nienawidzi rozwalonego kranu

i kałuż po nim.

 Jedna starość, druga śmierć.
Nie rozumiem. Nie chciałam tego.

 I kolejny szlaban :)

 Wesoły Strajk, bo emerytura.
Łał, konfetti też było.

 I lekcje u kumpeli-wampirki.

 Znowu ktoś się zestarzał.

 Żona przyszła na wizytę, ale męża już odtrąca.

Miłość aż po grób.
I tyle.

 Sto lat! Nawet z nadwagą śliczna.

 O! Gratulacje! Mortimerze, oh Mortimerze!

 Pasują do siebie. I jak sobie prezenty sprawiają, boziu to takie słodkie :3

 Ćwi-czy-my!

 Kolejna pasja - gitara.
Co z tego, że zima, co z tego że po szkole.

 Nowy styl. Andre, oj Andre.

Kryzys wieku średniego ;D

 Mroczny Bałwan.

 Studniówka czeka :D

Denis została królową balu B|

 I nadszedł dzień ślubu <3
Kochana, tak ślicznie ją zaprezentowałam.

Ale oczywiście musieli się pobrać w strojach na dwór -_-

 Emocjonalne krojenie tortu.

 Pamiątkowo. Cudownie.
Wystrzałowo.

 No dobrze, dobrze. Za tę koronę śliczna szlaban odwołuję.

 Słodcy są. Tacy kochani. Jejujej.

 Trenujemy. Cała rodzina ma dobrze wyglądać!

 Takie geny się nie marnują.

 Znów rodzinnie. Mania lepienia bałwana.
A w przyszłą zimę robimy armię!

 Tofu-petarda, wyśmienita bomba.

 Denis dorosła. Śliczna buntowniczka, potem jeszcze

zrobiłam jej całe cielsko w tatuażach.

 Trzeci raz się denerwował, trzy razy Nel mu włączyła ten głupi przyrząd

do muzyki. Ale co, śmiesznie.

 Siostrzanie, miłości bardzo.

 Tak! To jest to!

 Mówiłam, wspólne pasje, książki, sporty i tak dalej.

 To tylko książka myśląca o książce, czytaj dalej.

 Dwie niespodzianki podczas uroczystości ukończenia szkoły Denis.

Odejście staruszka Beau i brzuch Nel.

 -Stary, się nie martw! Jeszcze cię nawiedzi staruszek.

 Ćwiczenie przemów na różne tematy w społeczeństwie simowym.
To i owo, tam kiepskiej polityki nie ma, więc mówi się o czym innym.

A skąd ja o tym wiem? Bo Denis robi w polityce.

 Słuchanie brzuszka, co ten kochany bachor tam wygaduje?

 I w górę, i w dół.
Trampolina przyciąga nie tylko Denis, podążają tam nawet

zombiaki chętne zabawy i odbijania.

 Wszędzie, zawsze.
+ patrzcie, się simówa wyrobiła. Szczupła!

 Przerażające, on mówi, że zaraz przyjdzie!

 Powitajcie, oto Wren Duch.
Kolejny, cudowny, przystojny.

(Ten chód jej pozostał ha!)

 Panie Mortimer, tyle zmarszczek!

 Rodzinnie podczas pełni.

 Ciap, clast, dup, brzdęk.

I wynalazły się ruszające kulki. Aha.

 Sto lat <3
Cudowna jest.

 Młody też. Włosy po mamie, fenomenalnie!
Będzie wyrywał każdą na progu szkolnym.

Do napisania!
Zostawiam aska i lecę spać.

Dobranoc B)